Wpisy z tagiem: migdały
piątek, 11 listopada 2016
Przepis na rogale, które dziś pokazuję znalazłam na stornie Ewy Wachowicz; z przekory trochę postanowiłam spróbować;) Piekłam już rogale świętomarcińskie kilkakrotnie (przepisy tu, tu i tu); nie były całkiem oryginalne, ale o niebo bliższe prawdziwym niż te:D Choć autorka nazywa je świętomarcińskimi nie miejcie złudzeń - to tylko pyszne rogaliki drożdżowe z nadzieniem makowo-orzechowo-migdałowym! Ale i tak warto je zrobić, bo smakują wyśmienicie! Rogale powinny być pokryte lukrem, jednakże z powodu braku cukru pudru zmieniłam trochę ich wykończenie: przed włożeniem do pieca posmarowałam je roztrzepanym białkiem i posypałam siekanymi orzechami - ładnie wyszło i smacznie:)
składniki: ciasto: 50 g świeżych drożdży 250 ml mleka 1 kg mąki pszennej szczypta soli 6 jajek 2 łyżki cukru 100 g stopionego masła nadzienie: 100 g maku 100 g orzechów włoskich 100 g migdałów laska wanilii 70 g marcepana 1,5 szkl cukru pudru (dałam tylko 3/4 szkl) duża łyżka śmietany (jogurtu greckiego ok 1 szkl wrzącego mleka lukier: 1/2 szkl cukru pudru kilka kropel gorącej wody ponadto: 3 łyżki posiekanych orzechów włoskich
Drożdże rozpuścić w niewielkiej ilości mleka. Jajka utrzeć z cukrem i połączyć ze stopionym masłem. Nie przerywając ubijania, dodawać porcjami przesianą mąkę, mleko oraz wcześniej przygotowane drożdże. Ciasto wyrabiać do chwili, gdy zaczną pokazywać się pęcherzyki powietrza i wtedy zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na godzinę. Migdały, orzechy i mak zaparzyć w mleku, zemleć, dodać pokrojony w kawałki marcepan; utrzeć z cukrem i śmietaną - aż do uzyskania gęstej masy. Dodać miąższ z wanilii. Wyrośnięte ciasto podzielić na pół, rozwałkować w prostokąt, pokroić na długie trójkąty. Na każdy z nich na całości rozłożyć porcję przygotowanej wcześniej masy, uformować rogaliki i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na ok 15 minut. (Z drugą częścią ciasta postąpić identycznie!)
Rogale są tematem akcji "Ciasto na niedzielę". Pyszne, mniej lub bardziej świętomarcińskie rogale znajdziecie również u: Joanny, Bożeny, Doroty,
niedziela, 03 kwietnia 2016
Takie ciacho wymyśliłam i zrobiłam na ubiegłe święta. Biszkopt, krem budyniowy, galaretka z malinami i płatki migdałów - brzmi smakowicie-prawda? Ciasto lekkie i pyszne. Będzie idealne latem, kiedy będzie dostęp do świeżych owoców, teraz pozostaje wykorzystać maliny mrożone. Wygląda bardzo ładnie i apetycznie, wprost bajecznie:) składniki: biszkopt: 4 jaja 1 szkl cukru 2 łyżki zimnej wody 1/2 szkl mąki pszennej 1/2 szkl mąki ziemniaczanej 1 łyżeczka proszku do pieczenia krem: 250 g masła 3 szkl mleka 3 żółtka 3/4 szkl cukru 4 łyżki mąki pszennej 4 łyżki mąki ziemniaczanej 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii poncz: 1/2 szkl przegotowanej wody duża łyżka soku z cytryny łyżeczka cukru ponadto: galaretka malinowa ok 250 g malin (mogą być mrożone) kilkanaście podłużnych biszkoptów płatki migdałowe
Jaja ubić z cukrem dodając wodę. Obie mąki z proszkiem do pieczenia przesiać i delikatnie wmieszać do jajek. Biszkopt przelać do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ok 20 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni. Wyjąć, wystudzić, odkleić papier.
2 szklanki mleka i cukier zagotować. Pozostałe mleko wymieszać dokładnie z żółtkami, cukrem waniliowym i mąkami. Dodać do gotującego się mleka, szybko mieszając, aby nie powstały grudki. Ugotować gęsty budyń.Pozostawić do ostygnięcia. Miękkie masło utrzeć na puszystą masę. Miksując, dodawać stopniowo zimny budyń i waniliowy ekstrakt.
Galaretkę rozpuścić w 1 szkl gorącej wody, dodać maliny (jeśli będą zmrożone, szybko stężeje). Składniki ponczu wymieszać.
Biszkopt delikatnie naponczować, wyłożyć połowę kremu. Podłużne biszkopty maczać w ponczu, układać na kremie, wzdłuż ciasta, pozostawiając odstęp tej samej szerokości co biszkopt. Pomiędzy biszkopty wyłożyć tężejącą galaretkę z malinami. Odstawić do zastygnięcia. Następnie rozsmarować resztę kremu. Wierzch posypać płatkami migdałów.
niedziela, 27 marca 2016
Dla wszystkich czytelników mojego bloga - najserdeczniejsze życzenia!
A teraz już przepis, na jedno z najpyszniejszych ciast na świecie:) Do zrobienia go zainspirował mnie przepis z bloga ZjemTo, upiekłam jednak po swojemu. Jeśli lubicie karmel, kokos i amaretto będziecie wniebowzięci, ja jestem... składniki: ciasto: 6 białek szczypta soli 130 g cukru 150 g mielonych migdałów 50 g migdałów w płatkach 150 g kokosu 2 łyżki bułki tartej krem: 2 szkl mleka 200 ml śmietany kremówki 6 żółtek 150 g cukru 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii łyżka mąki pszennej 3 łyżki mąki ziemniaczanej 200 g masła poncz: 1/4 szkl wrzącej wody 1 łyżeczka cukru 1/4 szkl amaretto ponadto: kilkanaście podłużnych biszkoptów 400 g karmelu z puszki kokos do posypania
Białka ubić ze szczyptą soli, pod koniec dodając partiami cukier - piana powinna być gładka i lśniąca. Delikatnie wmieszać pozostałe składniki ciasta. Wylać do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawić do piekarnika, rozgrzanego do 170 stopni, piec ok 30 minut.
Żółtka utrzeć z cukrem, dodać ekstrakt waniliowy, 3/4 szkl mleka i obie mąki. Pozostałe mleko zagotować, na wrzące wlać masę jajeczną, ugotować gęsty budyń. Wystudzić. Masło utrzeć na puch dodając po łyżce zimny budyń.
Ciasto wyjąć z blaszki, delikatnie odkleić papier. Na ciasto wyłożyć połowę kremu.
Składniki ponczu wymieszać, przelać do miseczki, delikatnie maczać biszkopty; układać rzędami wzdłuż blaszki. Karmel przełożyć do rękawa cukierniczego (może być bez końcówki), wyciskać paski karmelu w przestrzenie między biszkoptami*. Następnie rozsmarować resztę kremu. Wierzch posypać kokosem. Przed podaniem schłodzić.
*polecam karmel z Gostynia, użyłam innego i nie dość, że miał dziwne, twarde grudki- na opakowaniu znalazłam informację, że scukrzenie jest naturalne i nie jest wadą produktu- to jeszcze w cieście rozpływał się dziwnie, mimo iż wcześniej był dość zwarty
czwartek, 24 marca 2016
To chyba najbardziej elegancka i najbardziej "wypasiona" babka, jaką upiekłam, jaką jadłam! Przypomina nieco tort: aromatyczne, wilgotne ciasto o lekko cytrynowym aromacie; przełożone delikatnym kremem budyniowym, zwieńczone posypką z karmelizowanych migdałów i czekoladowych kamyczków Delecty. Taka babka sprawdzi się nie tylko w okresie Wielkanocy, będzie idealna wówczas, kiedy zechcesz powiedzieć: dziękuję, że jesteś... Upiekłam ją wg wytycznych Córci, specjalnie dla Babci! Tak to już musi być, że moja Mama nie może być z nami cały czas, większą część roku mieszka i pracuje w Niemczech. Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że niespodziewanie robi sobie urlop i przyjeżdża na kilka dni, bardzo nas ta wiadomość ucieszyła:) Moja Córka od razu zaczęła planować przyjęcie powitalne i zapytała mnie, co "przepysznego" upiekę; od razu dostałam wytyczne, że ma być to coś, czego Babcia jeszcze nie próbowała, coś, co będzie pięknie wyglądało i coś, co Babcię ucieszy. Poprosiłam o jakieś wskazówki, zaczęłyśmy przeglądać różne propozycje kulinarne i natrafiłyśmy na przepis na "Wieniec fankfurcki", wyglądał bardzo apetycznie, kiedy wyjaśniając Małej jego nazwę wspomniałam, że Frankfurt to miasto w Niemczech, zobaczyłam ten błysk w jej oczach - to było TO! Ponieważ jednak po przeanalizowaniu przepisu uznałam, że nie do końca mi odpowiada, zrobiłam własną, autorską wersję ciasta, nazwałam go babkę frankfurcką. Wyglądała pięknie, smakowała pysznie, Babci bardzo, ale to bardzo się podobała.
składniki: ciasto: 200 g masła 3/4 szkl cukru 6 jajek 350 g mąki pszennej 2 łyżeczki proszku do pieczenia Delecta 8 łyżek mleka 2 duże łyżki ekstraktu cytrynowego (mój domowy) krem: 750 ml mleka 3 żółtka 2 budynie śmietankowe cukier wanilinowy Delecta 3/4 szkl cukru migdałowy krokant: 100 g migdałów łżka masła łyżka cukru ponadto: kamyczki czekoladowe Delecta tłuszcz i bułka tarta do formy
Masło utrzeć z cukrem dodając po jednym jajku. Wciąż ucierając dodać mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia, mleko i ekstrakt cytrynowy. Ciasto przełożyć do natłuszczonej i wysypanej bułką tartą blaszki babkowej z kominem. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni, piec ok 50 minut, do tzw. suchego patyczka. Wyjąć, wystudzić, (jeżeli ciasto zanadto wyrosło należy jego wierzch ściąć na płasko), przekroić w poprzek na 3 części.
Żółtka utrzeć z cukrem, dodać budyniowy proszek i cukier wanilinowy oraz 3/4 szkl mleka. Pozostałe mleko zagotować, na wrzące wlać żółtkowy krem, ugotować gęsty budyń. Wystudzić. Masło utrzeć na puch dodając po łyżce zimny budyń.
Większą częścią kremu przełożyć placki, resztą wysmarować wierzch.
Migdały sparzyć wrzątkiem, obrać ze skórek, posiekać.
Masło rozgrzać na patelni, wsypać cukier, kiedy zacznie wrzeć wsypać migdały, podsmażyć ze wszystkich stron na złoto, rozsypać na wyłożonej papierem do pieczenia płaskiej powierzchni, wystudzić. Migdały wymieszać z czekoladowymi kamyczkami Delecty. Grubą warstwą posypki obłożyć ciasto. Schłodzić. Podawać krojone jak tort.
sobota, 05 marca 2016
Uwielbiam muffiny; za ich łatwość i szybkość wykonania, dekoracyjność i wygodę w podawaniu; za niezliczoną ilość kombinacji smakowych... Dziś delikatne muffiny z serkiem ricottą, z aromatem pomarańczy i imbiru oraz migdałowymi płatkami - pachnące i pyszne! Kolejny przepyszny wypiek w ramach akcji Wypiekanie na śniadanie:); podobne małe słodkości znajdziecie również u Justyny, Joanny, Bożeny, Doroty, Joanny Z., Uli, Aliny, Joanny K. Niny, Bernadetty, Angeliki, Kasi, Magdaleny,
składniki: suche: 1 i 1/3 szklanki mąki 1/2 szklanki cukru 1,5 łyżeczki imbiru 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia mokre: 1/2 szklanki mleka 1/4 szklanki oleju 1 jajko 125g ricotty sok z połowy pomarańczy skórka z całej pomarańczy ponadto:
Piec muffinki ok. 25-30 minut w 180'.
sobota, 14 listopada 2015
Z przyjemnością - trzeci już raz - upiekłam rogale świętomarcińskie. Wcześniejsze moje wypieki tutaj i tutaj. Jak już wspominałam, w sieci mnóstwo przepisów, różnych przepisów, tytułowanych mianem "oryginalne". Niedawno - o zgrozo - natknęłam się tu na przepis, w którym skład nadzienia zjeżył mi włosy na głowie. Co do moich rogali - nie całkiem oryginalne, ale tak pyszne, że ach! Przepis dość skomplikowany, obliczony na dwa dni - raz w roku warto... Z radością informuję, że w ramach akcji Ciasto na niedzielę marcińskie rogale, mniej lub bardziej zbliżone do oryginału; upiekły również: Angelika, Asia, Joanna, Lidia,
składniki: ciasto: 1 szklanka ciepłego mleka 30 gram świeżych drożdży 3 żółtka (2 białka odłożyć do masy makowej) łyżeczka ekstraktu waniliowego 3,5 szklanki mąki pszennej 3 łyżki cukru szczypta soli 50 g masła + 200 gram masła do wałkowania nadzienie: 300 g mielonego maku 1/2 szkl mleka pomarańcza 100 g migdałów 150 g orzechów włoskich 150 g blok marcepanowy w czekoladzie 2 białka 2 łyżki miodu 2 łyżki cukru pudru 1 łyżka cukru kryształu jogurt grecki (ok 2 łyżek) lukier: 1/2 szkl cukru pudru klika kropli soku z pomarańczy
Dzień pierwszy: ciasto: Przygotować rozczyn: drożdże rozetrzeć z łyżką cukru i dolać 1/2 szklanki ciepłego mleka, odstawić na ok 15 minut. Żółtka utrzeć z pozostałym cukrem, dolać ekstrakt waniliowy. Masło (50 g) roztopić. Mąkę przesiać do dużej miski, dodać sól, następnie kolejno: rozczyn, pozostałe mleko i jajka. Wyrobić gładkie, sprężyste ciasto, pod koniec dodając masło. Ciasto, przykryć folią i wstawić na godzinę do lodówki. Schłodzone ciasto, przełożyć na podsypaną mąką stolnicę i rozwałkować na prostokąt ok 40x20 cm. Kostkę masła (200 gram) pokroić na plasterki, rozłożyć równomiernie na 3/4 ciasta, a następnie złożyć na trzy części. (instrukcja obrazkowa tutaj). Docisnąć, obrócić o 90 stopni i delikatnie rozwałkować na prostokąt, starając się jak najmniej podsypywać ciasto mąką. Ponownie złożyć ciasto na trzy części, włożyć do lodówki na 30 minut. Proces wałkowania, składania i schładzania powtórzyć jeszcze trzy razy, w ten sposób uzyskamy 81 warstwa ciasta. Po ostatnim rozwałkowaniu i złożeniu, ciasto owinąć folią i odłożyć do lodówki na całą noc. nadzienie: Wrzącym mlekiem zalać mak, przykryć, odstawić na kilka minut, dodać miód, wymieszać, wystudzić. Pomarańczę sparzyć wrzątkiem, sok wycisnąć, skórkę pokroić w kosteczkę. Do soku dodać cukier kryształ, zagotować, wrzucić skórkę, gotować aż skórka zmięknie a sos odparuje. Wystudzić. Migdały zalać wrzącą wodą, odstawić na kilka minut, po czym obrać ze skórek. Część orzechów odłożyć do dekoracji. Pozostałe, wraz z migdałami zmielić. Masę marcepanową pokruszyć. Wszystkie składniki wymieszać, odstawić pod przykryciem do lodówki.
Dzień drugi: Ciasto wyjąć z lodówki (ok 20 minut przed przystąpieniem do dalszych czynności).
Białka ubić, pod koniec dodając cukier puder, połączyć z nadzieniem, dodać tyle jogurtu, by uzyskać zwartą, ale dającą się rozsmarować masę.
Ciasto rozwałkować na prostokąt grubości ok 5 mm, wycinać długie, wąskie trójkąty.Ok 1 cm od podstawy trójkąta zrobić podłużne ok 2 cm nacięcie (ułatwi nadanie zaokrąglonego kształtu rogalikowi). Na ciasto nakładać grubą warstwę nadzienia, zawijać rogaliki, odstawić pod na około godzinę do wyrośnięcia. Piec w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni około 30 minut.
Cukier puder utrzeć z sokiem na gładki lukier, za pomocą pędzelka smarować ciepłe jeszcze rogale. Posypywać posiekanymi orzechami włoskimi.
piątek, 30 października 2015
Były już palce czarownicy, były piernikowe paluchy wiedźmy, dziś paluchy yeti:) Kolejna wersja smacznej i bardzo dekoracyjnej helloweenowej przekąski! Tym razem zmniejszyłam ilość cukru w cieście, dodałam za to dyniowego puree. Posypane cukrem pudrem paluchy są urocze.
składniki: ciasto: 225 g masła 400 g mąki pszennej 100 g mąki ziemniaczanej łyżka pudru 3 żółtka 1 łyżka jogurtu naturalnego 1 łyżka dyniowego puree 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii szczypta soli ponadto: dżem wiśniowy migdały
Masło posiekać z mąką pszenną, dodać pozostałe składniki, szybko wyrobić ciasto. Włożyć na 30 minut do lodówki. Migdały zalać wrzątkiem, odczekać kilka minut, obrać ze skórki. Po wyjęciu z lodówki ciasto odstawić na kilka minut, następnie formować wałeczki (cieńsze niż palce), na jednym końcu układać odrobinkę dżemu, wciskać weń migdał. Tępą stroną noża wyciskać w dwóch miejscach po kilka paseczków imitujących zgięcia palców. Układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ciastka około 10 minut, w temperaturze 180 stopni. Po wystudzeniu posypać cukrem pudrem.
niedziela, 14 czerwca 2015
Pamiętacie maxi kinga? Po wielu próbach i eksperymentach znalazłam przepis idealny:) Ciasto, które przygotowuje się szybko i bez pieczenia, wygląda bardzo efektownie, wspaniale smakuje... Wczoraj wpadłam na genialny w swej prostocie pomysł - gdyby tak zamiast warstwy karmelu dodać truskawkową frużelinę?? Ciasteczkowy spód, krem z serkiem waniliowym i mlekiem w proszku, czekoladowa polewa, całość posypana (dla odmiany) migdałowymi płatkami... mmmm - pycha! Dziś pomysł doczekał się realizacji. Nie ma co gadać więcej, pora późna, ale nie powstrzymam się, lecę po następny kawałek!
składniki: spód: 200g okrągłych biszkoptów 100 g masła krem: 200 g masła 250 g serka mascarpone 150 g serka homogenizowanego, waniliowego 400 g mleka w proszku frużelina: 300 g truskawek łyżka cukru łyżeczka mąki ziemniaczanej 2 łyżeczki żelatyny polewa: 50 g ciemnej, gorzkiej czekolady 50 g czekolady mlecznej 50 ml mleka ponadto: płatki migdałów
Truskawki umyć, obrać szypułki, pokroić na mniejsze kawałki. Żelatynę namoczyć w niewielkiej ilości wody. Do truskawek dodać cukier, wstawić na niewielki ogień. Podgrzewać aż puszczą sok, który zacznie lekko wrzeć. Mąkę ziemniaczaną rozpuścić w niewielkiej ilości wody, wlać do truskawek, podgrzewać aż sos zgęstnieje. Zdjąć z ognia, niewielką ilość dodać do żelatyny, mieszać aż się rozpuści, wlać do reszty truskawek. Odstawić do wystudzenia i stężenia.
Biszkopty zmiksować na piasek, wymieszać z roztopionym masłem, masą wyłożyć (dokładnie dociskając) spód i boki wyłożonej papierem do pieczenia okrągłej formy (moja 24 cm). Foremkę włożyć do lodówki.
Masło utrzeć na puch, następnie stopniowo, naprzemiennie dodawać po łyżce serka i mleka w proszku. Połowę kremu wyłożyć na spód ciasta, na nim rozłożyć frużelinę, przykryć resztą kremu. Czekoladę połamać na małe kawałki, roztopić z dodatkiem mleka. Polać wierzch ciasta.
Włożyć do lodówki do całkowitego stężenia (ok 3 godzin, choć ja próbowałam już po godzinie i dało się zejść:)).
sobota, 23 maja 2015
Ciasto pełne niezwykłych, bakaliowych smaków wzbogaconych aromatem likieru amaretto i wyrazistym akcentem ciemnej, gorzkiej czekolady. Dla mnie bomba! Niewątpliwą zaletą tego słodkiego wypieku jest fakt, że przygotowuje się go bez dodatku mąki. Piekłam podobne ciasto na święta wielkanocne, bardzo nam smakowało. Teraz, z dodatkiem gorzkiej czekolady jest jeszcze lepsze. Po prostu przepyszne. składniki: 6 jaj 95 g cukru 200 g suchego maku 150 ml mleka 100 g suszonej żurawiny 5 łyżek amaretto 150 ml oleju 100 g ciemnej, gorzkiej czekolady (np Goplana, 60% kakao) 80 g kokosowych wiórków 145 g posiekanych migdałów (bez skórki) 65 g mielonych migdałów łyżeczka proszku do pieczenia szczypta soli polewa: 100 g ciemnej, gorzkiej czekolady (np Goplana, 60% kakao) 50 ml likieru amaretto
Żurawinę dzień wcześniej zalewamy amaretto, przykrywamy, odstawiamy do nasączenia. (Jeśli mamy za mało czasu żurawinki zalewamy na 10 minut wrzątkiem, następnie osączamy, dodajemy likier, mieszamy). Mleko zagotowujemy, wsypujemy mak, mieszając gotujemy kilka minut, zdejmujemy z ognia. Czekoladę kroimy w kawałki, zalewamy olejem, podgrzewamy mieszając aż czekolada się rozpuści, dodajemy do maku, mieszamy, odstawiamy do wystudzenia. Kokos, migdały i proszek do pieczenia mieszamy. Żółtka ucieramy z cukrem pudrem, dodajemy mak, migdały z kokosem, następnie żurawinę. Białka ubijamy z odrobiną soli, delikatnie mieszamy z resztą ciasta. Wlewamy do natłuszczonej i wysypanej bułką tartą foremki. Pieczemy ok 40 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni. Studzimy w foremce. Czekoladę z dodatkiem likieru rozpuścić w kąpieli wodnej. Polewą posmarować wierzch ciasta.
piątek, 03 kwietnia 2015
Baba inna niż wszystkie. Niesamowita! Wilgotna, pełna smaku, rozpływająca się w ustach, pyszna. Do ciasta nie dodaje się ani odrobiny mąki:) Przepis znalazłam tutaj.
składniki: 6 niedużych jaj 95 cukru pudru 200 g maku 150 ml mleka 100 g suszonej żurawiny 5 łyżek amaretto 150 ml oleju 125 g białej czekolady 80 g wiórków kokosowych 145 g posiekanych migdałów (bez skórki) 65 g mielonych migdałów łyżeczka proszku do pieczenia szczypta soli ponadto: tłuszcz i bułka tarta do formy cukier puder do oprószenia
Żurawinę dzień wcześniej zalewamy amaretto, przykrywamy, odstawiamy do nasączenia. (Jeśli mamy za mało czasu żurawinki zalewamy na 10 minut wrzątkiem, następnie osączamy, dodajemy likier, mieszamy). Mleko zagotowujemy, wsypujemy mak, mieszając gotujemy kilka minut, zdejmujemy z ognia. Czekoladę kroimy w kawałki, zalewamy olejem, podgrzewamy mieszając aż czekolada się rozpuści, dodajemy do maku, mieszamy, odstawiamy do wystudzenia. Kokos, migdały i proszek do pieczenia mieszamy. Żółtka ucieramy z cukrem pudrem, dodajemy mak, migdały z kokosem, następnie żurawinę. Białka ubijamy z odrobiną soli, delikatnie mieszamy z resztą ciasta. Wlewamy do natłuszczonej i wysypanej bułką tartą foremki. Pieczemy ok 40 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni. Studzimy w foremce, następnie wyjmujemy i oprószamy cukrem pudrem.
|
Archiwum
Tagi
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |