czwartek, 20 sierpnia 2015
Tym razem dwie, bliźniacze poduszki dla pary:) Na specjalne zamówienie, z najlepszymi życzeniami dla Eweliny i Piotra!
Zgodnie z kolorystyką sypialni, w której mają się znaleźć: czerwień, biel, szarość i czerń. Bawełniane tkaninki; środek stanowi 7 pionowych pasów, naokoło biało-czarna i czerwona lamówka. Pikowane po szwach, wykończone ozdobnym, maszynowym ściegiem. Aksamitne koty z podkręconymi ogonkami, zwrócone do siebie mordkami. W razie konfliktu, kłótni etc. (nie polecam oczywiście), zawsze można kotki odwrócić do siebie zadkami;) Imiona naszyte z atłasowej wstążeczki. Kotek Eweliny ma dodatkowo sztyfonową kokardkę. Tył biały z czerwoną wstawką w serduszka, przeszyty tym samym ozdobnym ściegiem.
Mój sernik urodzinowy:) Pierwszy, jaki upiekłam na warstwie okrągłych biszkoptów - ciekawe rozwiązanie, więc z pewnością wykorzystam ten pomysł jeszcze nie raz. Eksperymentalnie postąpiłam z moim ulubionym jogurtem greckim: dzień przed pieczeniem sernika wyłożyłam go na wyścielonym gazą opatrunkową durszlaku i odstawiłam do lodówki. Przez 24 g z jogurtu wyciekała woda, dzięki temu następnego dnia miałam ok 500g gęstego, kremowego serka.
Przed przygotowaniem sernika należy pamiętać, aby koniecznie wyjąć wszystkie niezbędne składniki z lodówki min 3 godz wcześniej. Cały zapas jagód wrzuciłam do sera, dlatego wierzch udekorowałam już borówkami amerykańskimi. składniki: 1 kg trzykrotnie zmielonego twarogu 800 g jogurtu greckiego 1 szkl cukru 6 jaj 2 duże łyżki mąki ziemniaczanej sok z połowy cytryny ponadto: 200 g okrągłych biszkoptów 1 szkl leśnych jagód wierzch: 330 ml śmietany kremówki łyżka cukru pudru łyżka soku z cytryny borówki amerykańskie
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni, na dno włożyć szeroką formę wypełnioną wodą. Dno tortownicy (moja 26 cm) wyłożyć papierem do pieczenia, boki natłuścić. Na dnie ułożyć biszkopty (najlepiej 2 warstwy). Składniki masy serowej zmiksować krótko - tylko do połączenia składników. Do masy delikatnie wmieszać oczyszczone jagody. Całość wylać na biszkopty. Wierzch przykryć folią aluminiową. Wstawić do rozgrzanego piekarnika. Po 10 minutach obniżyć temperaturę do 160 stopni, piec sernik jeszcze ok 70 minut, następnie wyłączyć piekarnik. W trakcie pieczenia oraz jeszcze godzinę później w ogóle nie otwierać drzwiczek piekarnika. Dzięki temu sernik wyjdzie idealnie prosty, nie opadnie i nie popęka. Po godzinie sernik delikatnie wyjąć, wystudzić w temperaturze pokojowej, następnie włożyć na min 3 godz. (najlepiej całą noc do lodówki). Przed podaniem śmietanę ubić, pod koniec dodając cukier puder i sok z cytryny. Wyłożyć na wierzch sernika. Udekorować borówkami.
środa, 19 sierpnia 2015
Sezon dyniowy uważam za otwarty! Uwielbiam:) Po raz drugi już mam piękne, pękate warzywa wprost z ogródka Taty! Dynia jest niesamowita - pyszna i zdrowa, przy tym wygląda wspaniale (obecnie rosną u nas trzy jej gatunki) - sama w sobie stanowi piękną dekorację; a ja uwielbiam ją za to, że jest tak cudownie "elastyczna", że można ją dodawać do wszystkich niemal dań. Dziś propozycja na jajecznicę; zupełnie nowa odsłona znanego i lubianego dania - spróbujcie! składniki: 3 jaja 1/4 niedużej dyni pomidor cebulka ze szczypiorem łyżka mleka łyżka masła łyżka oliwy sól do smaku
Dynię obrać, usunąć pestki, miąższ zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Pomidor sparzyć wrzątkiem, obrać, pokroić w kostkę. Cebulkę wraz ze szczypiorem drobno posiekać.
Na patelni rozgrzać oliwę i masło. Dodać startą dynię, smażyć mieszając aż zmięknie. Dodać cebulkę, po chwili pomidora. Warzywa posolić.
Jaja roztrzepać z mlekiem, wlać na patelnię, mieszać i trzymać na ogniu do chwili uzyskania optymalnego ścięcia jaj. Podawać od razu, najlepiej ze świeżym pieczywem. Pycha!
wtorek, 18 sierpnia 2015
Kolejna z moich poduszkowych wariacji. Pierwsza poduszka, której wierzch projektowany był tak, żeby pasował do tyłu:D To moja Mała wypatrzyła sobie pstrokatą, ptasią tkaninkę i poprosiła o TAKĄ podusię. No to wymyśliłam ptaszka na gałązce. Jak zwykle wykorzystałam bawełniane tkaninki, w odpowiednio dobranych kolorkach. To pierwsza moja podusia z tak dużą ilością aplikacji. Jestem z niej bardzo zadowolona. Zdradzę, że na specjalne zamówienie szyję właśnie bardzo podobną, dla innej Mai.
niedziela, 16 sierpnia 2015
Ponieważ moja Córcia całą sobotę spędziła u Babci, miałam szansę całkowicie oddać się "robótkowaniu" (efekty pokażę wkrótce), szkoda mi było czasu i dla mnie samej nie chciało mi się przygotowywać obiadu, przez co cały zapas weekendowego pieczywa "wyszedł". Fakt, że było tego niewiele; zwykle jadamy pieczywo w bardzo znikomych ilościach, ale zawsze "coś" mieć trzeba. Nie wiem, jak sklepy dziś czynne - możliwe, że świątecznie wciąż nieczynne właśnie. Nie chciało mi się od rana biegać "za chlebem". Postanowiłam przygotować coś wyjątkowego na śniadanko w ten niedzielny, leniwy poranek. Przepis na japoński chlebek znalazłam tutaj. Wydał mi się bardzo interesujący, pomyślałam przez chwilę i wydało mi się, że mogę spróbować zrobić go w wersji wieczorno-porannej, ze świeżymi drożdżami. Udało się:) Dwa cudne, pachnące bochenki wyjmowałam już z pieca niecałą godzinkę po przebudzeniu. Fajowo! Sam chlebek jest bardzo mięciutki, jasny i delikatny (miła odmiana od naszych ulubionych, ciężkich, pełnoziarnistych i pełnych ziaren wypieków). Myślę, że wspaniale będzie smakować ze słodkim twarożkiem i miodem czy dżemem, ale daje się zjadać również z wytrawnymi dodatkami: u nas dziś jajecznica, ser, warzywa i wędlina. Z pewnością upiekę go jeszcze nie raz, bo bardzo przypadł mi do gustu. Polecam. składniki: zaczyn: 1/2 szkl mąki pszennej 1/2 szkl mleka 1 szkl wody ciasto: 650 g mąki pszennej 60 g cukru 50 g świeżych drożdży łyżeczka soli 2 jajka 1 szkl ciepłego mleka 120 g miękkiego masła ponadto: mleko do wysmarowania bochenków olej do wysmarowania miski margaryna do wysmarowania blaszek
Zaczyn: mleko, wodę i mąkę wymieszać, postawić na ogniu, podgrzewać mieszając do czasu zawrzenia (powstanie coś w rodzaju budyniu). Odstawić do wystudzenia (do temperatury pokojowej).
Drożdże rozpuścić w ciepłym mleku. Do misy miksera (końcówki do mieszania ciasta, niewielkie obroty) przesiać mąkę, dodać sól i cukier, wymieszać. Wciąż miksując dodawać kolejno: mleko z drożdżami, zaczyn, jaja, podzielone na kawałeczki masło. Ciasto wyrabiać ok 10 minut, powinno być elastyczne, gładkie, dość luźne - może się nieco kleić. Sporą misę (ciasto dość sporo urośnie) wysmarować olejem, przełożyć do niej ciasto. Przykryć bawełnianą ściereczką, odstawić na 30 minut w ciepłe miejsce. Uwaga! Ja przykryłam misę folią spożywczą, włożyłam ciasto na całą noc do lodówki. Po tym czasie ciasto ponownie króciutko zagnieść, podzielić na dwie części. Włożyć do natłuszczonych foremek (keksówek). Odstawić do wyrośnięcia jeszcze na 15 minut. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni. Piec ok 30 minut. Po upieczeniu gorącą jeszcze skórkę posmarować mlekiem (z pomocą pędzelka). Zostawić chlebki jeszcze ok 10 minut w foremkach, następnie wyjąć i wystudzić na metalowej kratce.
sobota, 15 sierpnia 2015
Ta sałatka już dawno wpadła mi w oko. Znalazłam ją tutaj. Zapisałam sobie przepis i czekałam na odpowiednią okazję. Nadarzyła się i już:) Pyszna i świetnie wyglądająca sałatka, idealna na imprezę. Sałatka z rodzaju warstwowych, z pysznym sosem i oryginalną dekoracją. Wprowadziłam kilka zmian do oryginalnej receptury.
składniki: 350 g mięsa mielonego 350 g pieczarek 1/2 główki sałaty lodowej 3 pomidory cebula puszka fasoli puszka kukurydzy ząbek czosnku 3 łyżki koncentratu pomidorowego (u mnie domowy keczup) przyprawy do mięsa: słodka mielona papryka chili przyprawa meksykańska sól pieprz olej sos: 400 ml jogurtu naturalnego 5 łyżek majonezu ząbek czosnku sól, pieprz do smaku dekoracja: trójkątne chrupki serowe (w oryginale nachos) szczypior 1/4 czerwonej papryki
Jogurt wymieszać z majonezem, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i przyprawy. Odstawić w chłodne miejsce.
Mięso wrzucić na rozgrzany olej, smażyć do miękkości mniej więcej w połowie dodając posiekaną w kosteczkę cebulę, przeciśnięty przez praskę czosnek oraz przyprawy - zależy oczywiście od indywidualnych gustów, ale mięso powinno być aromatyczne i mocno pikantne, w sałatce smak ten będzie oczywiście złagodzony przez pozostałe składniki. Mięso wystudzić.
Pieczarki pokroić w plasterki, usmażyć na niewielkiej ilości oleju. Wystudzić.
Sałatę pokroić w paseczki.
Pomidory sparzyć, obrać ze skórki, pokroić w kostkę.
Kukurydzę i fasolkę osączyć.
W salaterce układamy kolejno: sałatę, mięso, pieczarki, pomidory, kukurydzę, fasolę. Na wierzch wylewamy sos. Naokoło układamy chrupki. Środek posypujemy posiekanym szczypiorem i pokrojoną w kosteczkę papryką.
czwartek, 13 sierpnia 2015
Byłam bardzo ciekawa, jak smakują przygotowane w ten sposób kluseczki, nie sądziłam, że będą aż tak pyszne! Delikatny, grysikowy miąższ schowany w chrupiącej, złocistej panierce. Do tego kwaskowaty, jeżynowy mus - rewelacja! Kluski są dziecinnie proste w przygotowaniu, do musu można użyć innych, ulubionych owoców. Przepis wyszukałam w wydaniu specjalnym gazetki Przyślij Przepis "Kluski i kluseczki" nr 10/2014.
składniki: 1 szkl kaszy manny 1 litr wody łyżka masła sól panierka: jajko bułka tarta olej do smażenia sos: ok 300 g jeżyn 2 łyżki cukru
Kaszę wrzucić na osoloną, wrzącą wodę, powoli, ciągle mieszając. Doprowadzić do wrzenia, i na maleńkim ogniu gotować do zgęstnienia, cały czas mieszając. Dodać masło, trzymać na ogniu mieszając jeszcze kilka minut, do czasu, aż kasza zmięknie. Następnie wylać ją do dość dużego, płaskiego, oblanego zimną wodą naczynia (u mnie prostokątne naczynie żaroodporne). Wygładzić wierzch, odstawić do wystudzenia. Zimną kaszę pokroić w trójkąty, panierować w rozkłóconym jajku i bułce tartej. Smażyć na rozgrzanym oleju, z obu stron na złoto.
Jeżyny wrzucić do rondelka, dodać cukier, podgrzewać aż owoce się rozpadną i powstanie gęsty sos.
Kluski podawać polane sosem.
poniedziałek, 10 sierpnia 2015
Uwielbiam eksperymentować z nadziewanym pieczywem z różnych stron świata, to danie pochodzi z Włoch. Na przepis natknęłam się przeglądając książkę z cyklu Smaczne i zdrowe pt. "pizza + focacia + bruschetta + piada" wyd. SBM. Cassone to rodzaj drożdżowych pierożków, przygotowanych z tego samego ciasta co piada. Na nadzienie przygotowałam pyszną mieszankę złożoną z pieczarek, szpinaku, boczku i mozzarelli oraz czosnkowego sosu. Smażone na suchej patelni, bez dodatku tłuszczu więc zdrowe. Do tego pożywne i bardzo smaczne. Polecam:) składniki: ciasto: 500 g mąki pszennej (u mnie mieszana chlebowa i pełnoziarnista) 250 ml mleka 20 g świeżych drożdży 4 łyżki smalcu 2 łyżeczki soli 1 łyżeczka miodu nadzienie: 100 g wędzonego boczku 100 g pieczarek pęczek świeżego szpinaku 3 łyżki oliwy 150 g sera mozzarella sos: 2 łyżki jogurtu greckiego łyżka majonezu 2 ząbki czosnku łyżka soku z cytryny sól, pieprz do smaku
Smalec roztopić, zdjąć z ognia, dodać mleko, wymieszać, lekko przestudzić. Kiedy osiągnie odpowiednią temperaturę (ciepłe ale nie gorące) wkruszyć drożdże, dodać miód, dokładnie wymieszać. Mąkę wymieszać z solą, w środku zrobić wgłębienie, wlać płynne składniki. Wyrobić gładkie, elastyczne ciasto. Uformować kulę, przykryć ściereczką, odłożyć na godzinę do wyrośnięcia.
Składniki sosu wymieszać, odstawić w chłodne miejsce.
Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić pokrojone w plasterki pieczarki, podsmażyć, wyjąć, osączyć na papierowym ręczniku. Na tę samą patelnię wrzucić rozdrobniony szpinak, podgrzewać aż liście zmiękną. Zdjąć z ognia, wystudzić.
Boczek pokroić w kosteczkę. Mozzarellę pokroić w ok 1 cm kawałki.
Wyrośnięte ciasto ponownie krótko wyrobić, podzielić na 8 części. Każdą rozwałkować na placek grubości ok 3-4 mm. Na połowę każdego placek nakładać porcję nadzienia, pozostawiając ok 1 cm odsłoniętych krawędzi. Polewać sosem, , składać na pół, sklejać brzegi dociskając widelcem (ja zawinęłam te ranty pod spód). Tak przygotowane cassone upiec z obu stron na rumiano na mocno rozgrzanej teflonowej suchej patelni.
niedziela, 09 sierpnia 2015
Królowa wszystkich bez. Śnieżnobiała, delikatna, chrupiące z zewnątrz i mięciutka w środku. Zwieńczona grubą warstwą bitej śmietany i owoców stanowi deser wart grzechu! Nie wymaga dużych umiejętności ani wkładu pracy, za to dużo czasu. Bezę można spokojnie upiec dzień wcześniej, przed podaniem zaś udekorować śmietaną i owocami. Wygląda wspaniale i obłędnie smakuje.
składniki: beza: szklanka białek szczypta soli 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej 1 łyżeczka soku z cytryny 300 g drobnego cukru lub cukru pudru ponadto: 400 ml śmietany kremówki 3 łyżki cukru pudru 2 łyżki soku z cytryny ok 300 g jeżyn
Białka ubić z dodatkiem szczypty soli. Pod koniec, wciąż ubijając dodawać cukier, na końcu sok z cytryny i mąkę. Na papierze do pieczenia narysować okrąg średnicy ok 25 cm, wyłożyć na niego masę białkową, boki wyrównać szpatułką do góry, wierzch wyrównać. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni, po 5 minutach zmniejszyć moc i w temperaturze 150 stopni suszyć bezę ok 3 godzin. Wystudzić w uchylonym piekarniku, wyjąć, delikatnie odkleić od papieru.
Śmietanę ubić, pod koniec dodając cukier i sok z cytryny. Wyłożyć na bezę nie wcześniej niż godzinę przed podaniem.
Na wierzchu rozłożyć owoce.
sobota, 08 sierpnia 2015
Temperatura osiąga poziom wręcz nieprzyzwoity. Upał daje się we znaki, klimatyzowane pomieszczenia kuszą przyjemnym chłodkiem. Mój domek również - muszę się pochwalić - w tym czasie jest cudowny; mimo żaru lejącego się z nieba, przy przymkniętych drzwiach i oknach oraz opuszczonych roletach utrzymuje na dole ok 20-kilku stopni:) Ciepło, ale przyjemnie! Przesiedzimy więc z Córcią te najgorętsze godziny na dywanie, taka sobie leniwa sobota... Fasolka po bretońsku nie bardzo kojarzy się z upałami, ale w mojej, dużo lżejszej i niemal błyskawicznej wersji będzie w sam raz:) składniki: 500 g fasolki szparagowej 500 g dowolnej wędliny 2 duże pomidory cebula 3 ząbki czosnku 3 łyżki oleju sproszkowana czerwona papryka słodka i ostra szczypta majeranku sól, pieprz do smaku
Fasolkę umyć, odciąć końcówki, pokroić w ok 3 cm kawałki. Wrzucić na lekko osolony wrzątek, ugotować al'dente, osączyć (część płynu zachować).
Wędlinę pokroić w kosteczkę, wrzucić na rozgrzany w rondlu olej, smażyć kilka minut, dodać pokrojoną w piórka cebulę i drobno posiekany czosnek. Kiedy cebula zmięknie dodać fasolkę i nieco wody z jej gotowania, doprawić do smaku papryką, majerankiem, solą i pieprzem. Pomidory sparzyć, obrać, pokroić w dużą kostkę, wrzucić do fasolki. Podgrzewać aż pomidory zaczną się rozpadać. Najlepiej podawać posypane zieleninką. |
Archiwum
Tagi
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |